Kolejną bombą okazał się sequel, który swego czasu był jedną z najbardziej pogrywanych gier po LANie i internecie... no i w sumie po dziś dzień można znaleźć całodobowe, niezmodowane serwery.

Fabularnie zostajemy rzuceni na prawie jałową planetę mieszczącą bazę Stroggów, którą jako ostatni ocalały (bądź ocalali, gdyż giera podobnie jak poprzednik posiada tryb Co-Op) marines musimy roznieść w pył. Oczywiście dokonujemy tego poprzez eliminowanie znacznych ilości wszelkiej maści mechaniczno-organicznych przeciwników, a także, co było nowością w serii, wykonywanie konkretnych zadań.

W związku z tym, że gra opuściła DOSa (choć prawdopodobnie pod nim też można ją odpalić, jednak nie mam jak tego sprawdzić...), poprawie uległy dwie podstawowe sprawy takie jak grafika i dźwięk.
Klimat nadal pozostał mroczny, jednak z braku "medievalowych" przeciwników takich jak zombie, rycerze i... w sumie cała reszta, odczucia podziemnych lochów i zamków zostały nieodwracalnie zastąpione futurystycznymi korytarzami bazy mechanoidalnych obcych.
Również sterowanie uległo poprawie z racji wprowadzenia lepszych zastosowań dla coraz bardziej powszechniejących myszek, no i większym zmianom etapów zaczęły towarzyszyć stosowne wstawki filmowe.

Quake 2


(screen z wersji Beta)

No i coś o czym nie wspomniałem wcześniej: podobnie jak jedynka, ta część posiada dwa dodatki, które są odpalane w identyczny sposób:
- Quake II: The Reckoning
- Quake II: Ground Zero