Patrząc na tytuł, skłaniamy się wszyscy do wniosku, że na pewno ma to coś wspólnego z błotem. Nie do końca jest to prawda, kłamstwo w jakimś stopniu również...
A co jeśli powiem wam, że pod tą nazwą kryje się połączenie pseudorugby i dość intrygującego świata fantasy?
Ok, wiem, że w tych czasach nie jest w stanie nic was zadziwić, ale czytajcie dalej.
No więc tak: Jesteśmy sobie menadżerem klubu, któremu wybieramy nazwę i jakieś beznadziejne logo, po czym do dyspozycji dostajemy grupkę żółtodziobów pragnących chwały, kasy i dawki adrenaliny. Poprzez naszą wielką moc, jaką jest znajdowanie noclegu, określanie pierdół związanych z meczami (ceny biletów etc.) i zarządzaniem zawodnikami, prowadzimy team poprzez wieeele potyczek aż do finałowego meczu.
Po załatwieniu wszystkich spraw natury technicznej przechodzimy do praktyki, czyli zdominowania boiska sprawnym kontrolowaniem poszczególnych posiadanych w składzie ludzi i monstrów. Naszym celem jest wbicie małego okrągłego pterodaktylowatego stworzonka zwanego Flonk (dla mnie to i tak zawsze będzie "pomarańczowa płaszczka") do beczki po drugiej stronie fosy przeciwnika. Rzuty z daleka są mało celne, dlatego często prędzej wpakujemy się przez fosę prosto do beczki (100% szansa wstrzelenia "piłki"). Jednakże, w momencie susu do wody z losowej strony wypływa miłe stworzonko (rekin, ośmiornica etc.), eliminujące pływającego nieszczęśnika z całej gry (tak, kaplica, żegnamy gostka). Dlatego też trzeba napierniczać ostro w klawisze, by jak najszybciej wypłynąć z powrotem na boisko, zanim dorwie nas ten potwór z głębin płycizny.
Graficznie jest dobrze, dźwiękowo trochę gorzej, ale wiadomo, że nie można mieć zawsze wszystkiego.
Jeśli masz kupę czasu na stanie i chęć pyknięcia w niestandardowy sport, polecam.

Mean Ugly Dirty Sport

DO POBRANIA: http://www.abandonia.com/en/downloadgame/458
[1,25 MB - gra PC]